Aria – Gieroj Asfalta
Rok 1987 był bardzo ważny dla muzyki heavy-metalowej.
Rok 1987 był bardzo ważny dla muzyki heavy-metalowej.
Kanadyjski Striker atakuje po raz szósty, a jakość zawartego na krążku materiału zdefiniowana jest w tytule płyty…
Kobong – Kobong „Kultowy”. Słowo używane i nadużywane dziś nagminnie. Utwory czy albumy ogłaszane są kultowymi nierzadko już w momencie premiery, a nawet jeszcze przed nią. To jedno z najbardziej irytujących mnie określeń, za każdym razem, gdy je słyszę, zapala mi się światełko ostrzegawcze. Paradoksalnie, właśnie ten przymiotnik nieuchronnie przychodzi mi na myśl, gdy myślę o grupie Kobong i ich debiucie. Bogdan Kondracki, Wojciech Szymański, Robert Sadowski i Maciej Miechowicz nagrali album wyjątkowy…
Amon Amarth – Versus the World Na Odyna! Przy energii i bojowym rytmie, jakie serwuje nam rozpoczynający album utwór „Death in Fire”, już po chwili ręce same szukają oręża i nim się zorientujemy, z naszego gardła rozbrzmiewa okrzyk zagrzewający do walki o chwałę, honor i śmierć w ogniu. Szwedzi mają swój własny przepis na strawę wprawiającą nas w bojowy nastrój i rozgrzewającą do czerwoności.…
Machine Head – Catharsis Z Machine Head prawie od zawsze mam pewien problem. Mianowicie za każdym razem kiedy ktoś wymienia którąś z płyt ja znajduję się w opozycji względem przedstawionej opinii. Tak było zarówno z docenianymi przez większość „Burn my eyes” i „The More Things Change…” jak i niedocenianymi przez sporą grupę osób „The Burning…
Megadeth – Risk Wstępniak. Risk jest ósmym z kolei wydawnictwem amerykanów. Wydany w 1999 roku krążek zawiera 12 kompozycji (trzynaście wraz z bonusowym „Duke Nukem theme”, wydanym jedynie w Japonii). Numer ten skomponowany został przez niezwiązanego z zespołem Lee Jacksona specjalnie na potrzeby tworzonej w tamtym czasie platformówki – Duke Nukem – Manhattan Project).…
Pain – Coming home „Wtórność, wtórność, wtórność nad wtórnościami…” Powyższy cytat stanowi kwintesencję moich myśli, odczuć oraz doświadczeń kilka minut po drugim z kolei przesłuchaniu ostatniego dzieła Petera Tagtgrena. Powstały ponad dwadzieścia lat temu projekt miał być jedynie odskocznią muzyka od dotychczasowego zajęcia, jakim było granie w deathmetalowym Hypocrisy. Z czasem jednak projekt przerodził…
Mustasch – Testosterone Nienawidzę stoner metalu, tak samo jak nienawidzę psychodelicznego rocka, acid rocka oraz całego tego kultu lat 60. Nie rozumiem jak można zachwycać się Mastodonem, o Electric Wizard nie wspomnę. Jakież było moje zdziwienie kiedy odkryłem nieznany mi dotąd szwedzki unikat (opinia subiektywna), zespół Mustasch. A jeszcze konkretniej wydaną przez nich w 2015…
Black Sabbath – 13 Muszę się przyznać. Nigdy nie darzyłem przesadnym uwielbieniem Black Sabbath. Nie rozpływałem się w zachwycie nad riffami Tony’ego, nie padałem na kolana przed potęgą charakterystycznego wokalu Ozzy’ego. To nie od albumów ojców chrzestnych heavy metalu rozpoczynałem swoją przygodę z ciężkimi brzmieniami. Wręcz przeciwnie, płyt słuchałem późno, odkrywanie dźwięków niektórych z nich…
Judas Priest – Firepower Zawsze gdy wybitny, zasłużony dla muzyki artysta wydaje nową płytę mam pewne obawy. Czy sprosta oczekiwaniom fanów i czy nie zapędzi się w autoplagiat. Judas Priest w swoim dorobku posiada płyty wybitne, które stanowią kanon ciężkiej muzyki (jednak były one nagrywane bardzo dawno temu). Posiada także płyty dobre, jak chociażby ostatni,…