
Wściekam się na zamknięte sklepy, w których zapewne zarówno właściciele jak i stażyści chętnie by stanęli za ladą. Ale nikt nie słucha. Obowiązujące nas prawo jest ustanowione w oparciu o przekonania religijne. Jest jak Szariat w wersji soft. Nakaz ultrakatolickiej mniejszości nałożony na wielo-przekonaniową większość. I nic, że politycy Bezprawia i Niesprawiedliwości kłamią, że ma ono chronić pokrzywdzonych pracobiorców – bo jest to jedynie mydlenie nam oczu. Zresztą gdyby tak było to byłoby to jedno z najgłupszych praw jakie jest w stanie wymyślić niezbyt rozgarnięty polityk. Bo… Dlaczego zakaz? I dlaczego w każdy dzień święty? Nie dojdziesz.
Że w Polsce mamy do czynienia z wyzyskiem pracowników opartym na naruszaniu ich praw pracowniczych – co powszechnie nazywamy januszowstwem biznesu – nie trzeba nikogo przekonywać. Tak jest. I projektując prawo mające na celu chronić ich prawo do odpoczynku należy wziąć ten element pod uwagę. Jak zatem to zrobić?
- Pracodawca: uzyskać przychody w dni „wolne od pracy” – maksymalizacja zysków minimalizacja kosztów
- Pracownik: uzyskać gwarantowaną swobodę wyboru między pracą w dni wolne od pracy, a odpoczynkiem – nienaruszalną przez pracodawcę. Uzyskać wyższy poziom zysków za pracę w dni wolne.
- Konsument: Otrzymać możliwość zrobienia zakupów w wystarczającej ilości sklepów – w dni wolne od pracy – by takiego sklepu nie trzeba było szukać na drugim końcu miasta

Tego typu rozwiązania są grą – w pojęciu teorii gry. Co to znaczy? Znaczy to że ich reguły są otwarte. Wszyscy gracze mogą dokonywać swobodnych wyborów w ramach reguł. Pracodawca może uznać że – ze względu na małą ilość klientów – nie opłaca mu się otwierać sklepu w święta. Pracownik może wybrać pomiędzy pracą w święto i uzyskaniem 150% przychodu, a wolnym – jednocześnie prawo chroni go przed naciskiem pracodawcy zmuszającym go do pracy w każde dni wolne od pracy – lub daje mu tyle samo wolnego, co w obliczu 150% przychodu jest dla niego ewidentnym zyskiem.
Ale niestety. Gdzie my jesteśmy. Jesteśmy w galaktyce Sasina gdzie każdy pomysł jest przekrętem, a każda wypowiedź kłamstwem. Długo jeszcze będziemy czekali na światły rząd, który -nie-wiadomo-czy- odkryje ogromne możliwości leżące za tworzeniem prawa w oparciu o teorię gier.